Shannon Miller
24,00- Pabich-00,15 Pawłowice wylot na dwupas - dookoła Tatr
Trenowali:
Co to był za rajd! W takim towarzystwie, to i góry przenosić można. Pora wyjazdu idealna, jedynie wyspać przed się nie można, ale nikt nie odczuł tej niedogodności. Jazda nocą rewelacyjna, jedyna trudność to jelenie i sarny, dużo, nawet za dużo ich spotkaliśmy, jedne to były tak piękne, duże okazy, cudo, ale trzeba było bardzo uważać i to na zabudowanych obszarach wychodziły na drogę. Wszystkie założenia, jak miejsca postoju, samą jazdę wyszły w 100%. Jeśli ktoś będzie w Oravicy, polecam gulasz z jelenia w tamtejszej karczmie, rewelacja. Paweł i Norbert zadbali, żeby tempo było odpowiednie, dlatego szybko minął dystans. Na koniec "Wodnik" zaliczony i wszyscy zadowoleni. Jedynie moja d... nie do końca zadowolona. Przyjechałem tak wyjechany, że nawet grejpfrutówka nie do końca smakowała. Dzięki za wspaniały rajd, rewelacja. Już myślę o kolejnych tak długich wypadach. Hej!
Zgadzam się z Andrzejem całkowicie - rajd do zapamiętania na długo! Dla mnie to pierwsza tak długa próba wytrzymałości i pierwsze tak poważne doświadczenie jazdy nocą. Było trochę obaw - ale forma rozwiała wątpliwości. Kondycyjne bardzo dobrze - jazda z marszu bez jakiegoś wcześniejszego odpoczynku czy przygotowania ani dobrego snu i dało radę. Trasa... świetna - podjazdów nie brakowało - na podziwianie widoczków czasu za bardzo nie było - tempo takie jakbyśmy jechali cztery razy krótszy dystans. Jeden wniosek - nie brać plecaczka (trochę potu w niego wlewałem)! Pawłowi i Andrzejowi dziękuję za naprawdę niezapomnianą dobę - bo tyle to trwało! Pozdrawiam.